Szczęśliwi kilogramów nie liczą!

01:46:00 Unknown 14 Comments

Cześć! Czołem! Makaron z truskawkami, a nie kluski z rosołem! 

Szczęśliwi czasu, kilogramów nie liczą. Prawda? No gorzej już z centymetrami w obwodzie. Zdecydowanie to właśnie one mówią więcej o naszym szczęściu, bądź nieszczęściu. W chwili obecnej jestem pomiędzy kładką od szczęścia biegnącą ku rozpaczy, smutku i łzom. No dobrze, bez przesady!

Także ten, moi drodzy- co próbuję przez to powiedzieć? Swoim pokrętnym tokiem myślenio- pisania próbuję zakomunikować, że chciałabym zgubić kilka centymetrów nieszczęścia. A że brak mi motywacji, to trochę"siarka" czy tam "siara" jakbym pisząc coś pół-publicznie się poddała. 

Raz w tygodniu zamierzam aktualizować stan moich zmagań krótkim wpisem. 


Swoją drogą to bardzo ciekawe. Za każdym razem gdy zaczynam prowadzić bloga coś się psuje. Jakieś pół roku temu był to laptop, teraz telefon z aparatem. Może to jakiś znak z niebios Internetu- nie rób tego! Ale podsumowując- nie będę w stanie wrzucać zdjęć moich wyczesanych posiłków.

Chwila, moment niech skoczę po miarkę. Łzom i smutkom niech będzie koniec! 

Biust 100 cm
Talia 86 cm
Brzuch 101 cm
Udo 67cm

Etap ewolucji z walenia na foczkę czas zacząć! Dobra., nie czytajcie poprzedniego zdania. Jest beznadziejne.


Trzymajcie za mnie kciuki mocno i trwale a ja tego nie zawalę ! 

Proszę Was o wyrozumiałość i nie przewracanie oczami, że kolejny blog i pisze o zdrowym jedzeniu, diecie, co za pierdo... gadanie. 
Mam nadzieję, że w końcu się uda coś ze sobą zrobić. Dla siebie i własnego zdrowia. I nie, nie zachęcę Was do wspólnego, zdrowego trybu życia. Bez sensu. Róbcie co chcecie, no i trzymajcie za mnie kciuki!

Dobrego weekendu Robaczki!


14 komentarzy:

  1. Moja przyjaciółka cały czas się mnie pyta ile ważę. Ale ja jestem wyższa od niej. Ja się nie ważę, bo może ktoś chudnie, a waga nie leci w dół,a nawet pnie się w górę.
    Mój blog
    Mój kanał
    Zapraszam na Facebooka

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia i dużo motywacji :)!
    photoobiektywna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Motywacja, motywacja i motywacja. Tylko niech motywacją nie będą dla ciebie jakieś cytaty czy widea, motywację rodzimy w sobie sami.
    http://meskiestrefy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że zdrowego jedzenia nigdy za dużo! :D Trzymam kciuki i obserwuje bloga i Twoje poczynania :*
    http://dramabeautyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia!! :)

    http://jjakubowski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia :)
    http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, hej, powodzenia! Ja również jestem w trakcie walki o zrzucenie kilku kilogramów. To znaczy hmm... Bardziej chodzi mi o ujeujędrnienie i wyrzeźbienie ciała, niż o spadek cyferek na wadze. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Jeśli chodzino rady, to nie katuj się :) Uświadom sobie, że robisz to dla siebie, poprawy jakości życia, wyglądu i zdrowia, nie myśl ciągle o tym, że "musisz schudnąć". Czekam na informacje, jak Ci idzie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też chce schudnać. Powodzenia!
    Przepyszne to jedzonko(idealne zdjęcie ;)
    Pozdrawiam!
    zubrzycanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na swoją wagę nie narzekam, a raczej na tłuszczyk, który mi się zbiera w dole brzucha. :/ Powodzenia ! ;)

    Pozdrawiam. ;)
    Mój blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  10. Te pomidorki wyglądają apetycznie : D
    Ja zamiast notorycznie liczyć kilogramy i centymetry w biodrach jem zdrowo, a wyniki oceniam 'na oko' : )

    https://czuprynqa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też muszę zgubić te kilka centymetrów nieszczęścia :P

    OdpowiedzUsuń

Wielkie dzięki za związanie ze sobą kilku słów. To ogromna motywacja i tak dalej i tak dalej...

Nie zdziw się, że również odwiedzę Ciebie i zostawię po sobie ślad!

Pozdrawiam :)